W sobotę 22 marca 2008 r., około godziny 16 w Karpaczu w Białym Jarze zeszła lawina. Największa od wielu lat. Pociągnęła za sobą Szymona Kempisty. Teren lawinowy, w którym trwały poszukiwania był bardzo duży, a padający śnieg i wiejący wiatr wymusił przerwanie sobotniej akcji. Dopiero poszukiwania, które zostały wznowione w niedzielę przyniosły efekt i po godzinie 14 ratownicy znaleźli pod śniegiem ciało Szymona...
Dziś mija 12 rocznica od kiedy Szymka nie ma wśród nas... Niestety trwający stan epidemii wykluczył możliwość spotkania się w Schronisku Strzecha Akademicka... Udało się jednak przejść wokół Białego Jaru na nartach skitourowych. Poniżej możecie zobaczyć kilka zdjęć z tego spaceru. Wietrznie, mgliście, przy sypiącym śniegu... po niewielkiej warstwie świeżego śniegu, trochę po lodoszreni, trochę po ciężkim nawianym śniegu...
Do zobaczenia za rok na XIII Memoriale Szymona Kempisty - oby przyszła zima była bardziej zimowa, śnieżna i wolna od tego, co nas zatrzymuje w czterech ścianach...
Bądźcie zdrowi!